Jutro też mam wolne, idę do pracy dopiero we wtorek na 7:00 i boję się jak to będzie wieczorem z jedzeniem. Ale wciąż jestem dumna, że po powrocie z pracy ok. 22:30 nie wyjadałam pół lodówki bez jakiejkolwiek kontroli. Wszystko dlatego, że przełamałam się do jedzenia w pracy.
Strasznie wstydzę się jeść przy ludziach. Ale muszę to zmienić, muszę zacząć jeść przy ludziach i sama też. Tylko muszę trzymać się rozkładu.
Na razie jem 5/6 posiłków dziennie i staram się ograniczać węgle. Naprawdę nie chcę od razu rzucać się na głodówki, bo co z tego, że schudłam do 47,5 skoro momentalnie je przybrałam. Muszę zacząć odchudzać się na spokojnie, tak jak te 2 lata temu kiedy schudłam na trwałe te 4kg z 55 do 50.
Tak strasznie ciągnie mnie do głodówek, ale MUSZĘ BYĆ CIERPLIWA I CZEKAĆ NA POWOLNY SPADEK WAGI. Bo tylko taki gwarantuje utrzymanie wagi, nie oszukujmy się.
Staram się też zmienić swój charakter. Z wybuchowego, typowego dla bulimiczki w spokojny i opanowany. Nie zawsze wychodzi, ale już jest lepiej.
Dzisiaj miałam też lekcję angielskiego i zdecydowanie jest mi wstyd, że tak słabo się przygotowałam. Ale przez pracę ćwiczenia i przygotowywanie posiłków nie miałam czasu. Muszę się w tym poprawić i nie zostawiać tego na ostatnią chwilę. Jeszcze dzisiaj i jutro przez pół dnia muszę się tym zająć.
Zaczęło się znienawidzone lato i jak zwykle nie mogę ćwiczyć u siebie w domu, bo sąsiedzi mnie podglądają! I potem się nabijają. Niby nie rusza mnie to tak jak te kilka lat temu, ale wciąż.
Teraz ćwiczę u dziadków, mam tam matę i hantle.
I DZIADKOWIE ZGODZILI SIĘ, ŻE MOGĘ KUPIĆ BIEŻNIĘ I POSTAWIĆ U NICH W POKOJU! (tylko z tym będą większe problemy) a nawet mogę tam przenieść mój rowerek!
Dzisiaj byłam z dziadkiem na rowerze, zrobiliśmy tylko 5 km. Sama robię zwykle ok 8/10 km, ale nie będę przecież poganiać starszego człowieka, a lepszy taki ruch niż żaden.
Lecę Was poodwiedzać,
Imperfect.
Posiłki:
śniadanie: serek wiejski light z łyżeczką odzywki białkowej słony karmel+ truskawki+mrożone maliny+3 jeżyny |
obiad: równa 1/2 ziemniaków ze zdj, fasolka, łyżka kapusty, mizeria z jog. nat.+ogórki |
przed ćwiczeniem:opakowanie płatków+ jeden chaust mleka |
kolacja: 1/2 awokado+1/2pomidor+ 2 łyżeczki kukurydzy+1/4 papryki+2 wafle+ ketchup x1+ 1/2 PALUSZKA PRYNCYPAŁKI |
45 min hula-hop
5km rower
10 min abs
20 min trening całego ciała z hantlami
waga z soboty: 49kg
Gratuluję spadku wagi i trzymania diety. Ja od czerwca trzymam się surowego odżywiania. :) Oczywiście, że Cię dodam. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńGratuluję spadku wagi :D Ja też nienawidzę lata :/ Super, że tak dużo ćwiczysz ^^ Trzymaj się i powodzenia :*
OdpowiedzUsuńCześć. Czy chciałabyś dołączyć do konfy (czatu) na facebooku messenger dotyczaca odchudzania i ćwiczeń? ;)
OdpowiedzUsuńJeśli tak to napisz do mnie na priv.
Wow! Ile ćwiczeń, naprawdę super! Ruszam dupę z ćwiczeniami, takie posty motywują! Powodzenia!
OdpowiedzUsuńRównież wstydzę się jeść przy ludziach. Bardzo motywujący post <3
OdpowiedzUsuńhttps://myownwaytoheaven.blogspot.com/
Super, że tak dużo ćwiczysz. Piękna waga. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń