poniedziałek, 25 listopada 2019

5,6

24.11.2019

aktywność:
był to 7 dzień tygodnia i mój jedyny trening to hula-hop 2h 6min, a miał to być dzień odpoczynku.


Bilans:
Nie liczyłam dokładnie, ale na pewno nie była to mniejsza liczba niż 1800/2000.

25.11.2019

aktywność:
MadFit (55 minut)
15 min całe ciało
10 min cardio
20 min całe ciało
10 min brzuch
51 min hula-hop

Bilans:




Obserwacje i wnioski:  Po jednym dniu jedzenia ok. 1700 kcal i plus 1700 nie tyję. Waga stoi w miejscu. Ale po dwóch dniach waga już wzrasta. Dzisiejsza waga 51,5 kg. To więcej o pół kg. Nie wiem tylko czy to wina wyłącznie kalorii czy też tego, że wczoraj te wszystkie ćwiczenia skończyłam robić o 23:45.A wiem, że tak późne ćwiczenia= wzrost wagi, kiedy ważę się rano.
Przy kaloryce powyżej 1700 czuję się za bardzo najedzona i nie jest to komfortowe uczucie fizyczne. A głowa wręcz szaleje.
Przez przeczyszczanie się od kilku dni mam problemy z codziennym wypróżnianiem się rano, co dawniej było normą. Absolutnie nie wolno mi wrócić do przeczyszczaczy. Muszę poczytać o tym co zrobić, żeby znowu ten stan przywrócić.
 Jutro idę do pracy i psycholog przed, a czuję się tragicznie psychicznie pod względem wagi. Trudno, muszę wytrzymać te obserwacje, żeby wiedzieć z jakiego pułapu mam zacząć schodzić inaczej znowu schudnę 3/4 kilo i zaraz wrócą, tak jak przez ostatni rok.

Wieczorem Was poodwiedzam, trzymajcie się.

Bilans z dzisiaj (26.11.2019):



+tylko 45min hula-hop. Boję się jutra, jak to będzie z jedzeniem.





1 komentarz:

  1. Używam tej samej aplikacji do liczenia kalorii :)
    I myślę, że na razie nie ma co się przejmować tym dodatkowym 0,5kg na wadze. Poczekaj trochę i wtedy będziesz mogła stwierdzić jak jest faktycznie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń